„We could build a universe right
here
All the world could disappear.”
All the world could disappear.”
ON
Dwudziestosześcioletni, zwykły,
normalny chłopak. Ale czy aby na pewno normalny? Czy każda osoba w wieku
dwudziestu sześciu lat może powiedzieć, że osiągnęła praktycznie wszystko o czym
kiedykolwiek marzyła? Czy każda osoba mająca dwadzieścia sześć lat może
poszczycić się tyloma medalami, które on ma? Czy każdy w tym wieku mógł z ręką
na sercu powiedzieć „Tak, wygrałem Turniej Czterech Skoczni. Tak, zdobyłem
medale Igrzysk Olimpijskich. Tak, wygrywałem Mistrzostwa Świata. Tak,
Mistrzostwa Świata w lotach też wygrywałem. Kryształową Kulę też zdobyłem, żeby
to raz. Puchar Świata w lotach? No przecież, że też mam. Letnie Grand Prix też
padło moim łupem. Zrobiłem wszystko, co mogłem. Jestem z tego cholernie dumny!”
Nie, nie każdy może się takimi
dorobkami pochwalić. Ale on tak. Tylko czy te wszystkie trofea i medale mają
jakieś znaczenie, kiedy coś w środku się wypala? Czy te trofea mają
jakiekolwiek znaczenie, kiedy wiesz, że nikt, oprócz dumnych rodziców, na
Ciebie nie czeka po oddanym skoku? No właśnie.
ONA
Dwudziestotrzyletnia zwykła,
normalna dziewczyna. Ale czy na pewno normalna? Czy każda osoba w wieku
dwudziesty trzech lat może się pochwalić tym, że ma swój domek na obrzeżach miasta?
Czy każda osoba w tak młodym wieku mogłaby powiedzieć, że osiągnęła już tak
dużo? No właśnie, co takiego osiągnęła? W sumie nic. Przecież wszystko co ma
zawdzięcza swoim bogatym rodzicom. To oni kupili jej domek, na obrzeżach
miasta. To dzięki nim może powiedzieć, że ma staż w miejscu, o którym od zawsze
marzyła. Ale właśnie. Czy marzyła o tym, aby spędzać dnie czy noce na
szpitalnym oddziale? Czy marzyła o tym, aby zostać pielęgniarką w szpitalu? Czy
w ogóle marzyła o tym, aby zostać pielęgniarką? A może po prostu chciała dostosować
się do rodziców. Ojciec prawnik, matka prawniczka. Przecież zupełnie nie
wypadało, aby córka nie doszła tak wysoko jak oni. Odkąd pamięta rodzice
kierowali jej życiem i nie zmieniło się to. Wybierali jej szkoły, studia i ich
kierunek, czy tak jak teraz miejsce przyszłej pracy. A ona co? Wracając do
pustego domu, w którym nikt na nią nie czekał, zdejmowała z twarzy sztuczny
uśmiech, zakładała dresy i z butelką wina siadała na kanapie tępo wpatrując się
w okno. Samotność była jej największą przyjaciółką. No właśnie.
Od autorki: No cześć! Jak pewnie zdążyliście zauważyć - zaczynam coś nowego. ;) Jak na mnie - coś zupełnie innego, z innej beczki. Pierwszy raz zabieram się za pisanie opowiadania o skokach narciarskich - mam nadzieję, że Was nie zawiodę, Kochane! :)
Początek jest taki.. dziwny? Hm, niech będzie, że trochę dziwny. Tak mi się jakoś zachciało i jest. ;D Jest On, jest Ona.. Będziecie ze mną?! Liczę na jakiś odzew z Waszej strony, abym wiedziała czy mam dla kogo pisać. Krytykę również przyjmuję! ;D
I tak na koniec. Chciałabym Wam wszystkim ŻYCZYĆ zdrowych, wesołych i spokojnych Świąt Wielkiej Nocy! I mokrego Dyngusa! ;D A wszystkim bloggerom - weny do dalszego pisania! ;)
I tak na koniec. Chciałabym Wam wszystkim ŻYCZYĆ zdrowych, wesołych i spokojnych Świąt Wielkiej Nocy! I mokrego Dyngusa! ;D A wszystkim bloggerom - weny do dalszego pisania! ;)
Pozdrawiam serdecznie! ;*
PS: Jeszcze mam takie pytanie. Znacie kogoś kto byłby na tyle miły i zrobiłby jakiś szablon na tego bloga? Za każdą informację dziękuję i będę wdzięczna! ;D
PS2: Jeżeli chcielibyście być informowani o nowościach proszę o wpis w zakładkę "Informowani" - będzie mi wtedy łatwiej. ;)
PS2: Jeżeli chcielibyście być informowani o nowościach proszę o wpis w zakładkę "Informowani" - będzie mi wtedy łatwiej. ;)
Hej, jestem i zostaję :)
OdpowiedzUsuńCzekam na jedynkę z wielką niecierpliwością.
Pozdrawiam, dziękuję i również życzę wesołych Świąt :*
nie napiszę nic innego jak to, że zostaję.
OdpowiedzUsuńps. co do szablonu to musisz poszukać na różnych szabloniarniach, pełno ich w internecie i myślę, że znajdziesz coś dla siebie. :) jakbyś nie mogła nic znaleźć - napisz mi gdzieś to wyślę ci kilka linków.
pozdrawiam!
Ojejku. Przede wszystkim bardzo dziękuję za zaproszenie!
OdpowiedzUsuńKiedy tylko weszłam w zakładkę "bohaterowie", wiedziałam już, że na pewno zostaję. Prolog utwierdził mnie w tej decyzji.
Gregor! Jak mnie to cieszy. Tęsknię. Za nim w skokach, za opowiadaniami z nim w roli głównej (których kiedyś było w nadmiarze, a teraz to ze świecą szukać).
Podoba mi się ten prolog. Takie wprowadzenie i opis bohaterów oraz ich dotychczasowego życia. Konkretny, ładnie napisany - czego chcieć więcej?
Jak widać osiągnięcia i pieniądze nie czynią człowieka szczęśliwym, szczególnie kiedy nie ma z kim tego dzielić. Pozostaje czekać aż losy naszej dwójki się połączą.
Oczywiście zostaję, a blog ląduje na liście obserwowanych.
Pozdrawiam :*
Zaprosiłaś, więc postanowiłam wpaść i zobaczyć.
OdpowiedzUsuńI powiem szczerze, że bohaterem mnie jakoś zbytnio do czytania nie zachęciłam, bo nie przepadam za Gregorem, ale prolog wywołał u mnie pozytywne wrażenie, więc chętnie poznam historię tej dwójki.
Czekam na pierwszy rozdział i duże weny życzę.
Buźka. ;**
Hej! ;)
OdpowiedzUsuńWpadłam tutaj przez przypadek, ale muszę Ci powiedzieć, że w ogóle nie żałuję. :)
Tym początkiem zapowiedziałaś bardzo fajną historię. :) Bohaterowie są niesamowicie ciekawym postaciami, z ciekawym życiem, więc podejrzewam, że ich hisoria będzię równie ciekawa. ^^
Czekam na 1! ;*
Buziaki! :*
PS. Będziesz mnie informować? :)
PS2. Serdecznie zapraszam Cię na kolejne wspomnienie Michaela:
http://atak-wspomnien.blogspot.com/ :)
Jeżeli masz ochotę to zapraszam Cię także na początek historii, której bohaterem jest jeden z reprezentantów Polski w piłce nożnej:
http://wlasny-skrawek-nieba.blogspot.com/ ;)
Zaprosiłaś, więc jestem :)
OdpowiedzUsuńI wiesz co? Bardzo mi się u ciebie podoba. I prolog, i obsada. Mam wrażenie, że wszystko jest naprawdę porządnie przemyślane.
Jestem bardzo ciekawa, co przygotujesz dla nas dalej ^^
Czekam! I zapraszam także do siebie, jeśli masz ochotę, będzie mi bardzo miło :)
Buziaki :**
Za Gregorem nie przepadam, ale myślę, że skuszę się na to opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńNiby mówi się, że od przybytku głowa nie boli, ale czy na pewno? Główni bohaterowie mieli doskonały start w dorosłość, otrzymali to, o czym inni mogliby pomarzyć, więc teoretycznie powinni czuć się szczęśliwi i spełnieni. Nic jednak nie wskazuje na to, by rzeczywiście tak było. W zamian jest samotność i uczucie pustki.
Czekam jak to wszystko się rozwinie :)
Pozdrawiam :*
Zapowiada się ciekawie. Widzisz, to Twój pierwszy blog o skoczkach, jaki piszesz: mój pierwszy, jaki czytam :D Ciekawa jestem, jak to się dalej wszystko potoczy, zostaję ;)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że trochę przejadły mi się już opowiadania o Gregorze, bo gdzie się nie ruszyłam to on tam był, ale tutaj będę na 100%! :))
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, czekam na pierwszy rozdział. :*
Gregora uwielbiam, ale powiem Ci, że to mój pierwszy blog o skoczach! Dlatego tym bardziej chcę być, zwłaszcza, że intrygujesz prologiem :)
OdpowiedzUsuńDo następnego!
Nieźle się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
http://grajozycie.blogspot.com/ :)
Ironia :*
Będę ,wiesz gdzie mnie szukać :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na http://zgubione-slowa.blogspot.com/
oraz na http://przygasajac.blogspot.com/
Dziękuję za to,że jesteś częścią moich historii ♥
Nie przepadam, że Gregorem, ale będę, dla Ciebie :* :)
OdpowiedzUsuń